Rozpoczęła się VII edycja Ewangelizacji w Beskidach 2019 pod hasłem „Droga Łaski”, która będzie odbywać się przez osiem wakacyjnych sobót lipca i sierpnia.

W pierwszą sobotę 6 lipca miejscem górskiego spotkania była Hala Miziowa pod szczytem Pilska w Beskidzie Żywieckim. Przy ołtarzu polowym, obok schroniska tuż przy spływającym ze zbocza ożywczym strumyku, zgromadziły się wieloosobowe grupy wspólnotowe,  całe rodziny, aby spotkać się w samo południe na Eucharystii i wysłuchać Słowa Bożego  jakie przygotowali dla nich franciszkanie z Sanktuarium MB Rychwałdzkiej. O sakramencie Chrztu św. jako Bożym darze dla nas na drodze do Boga, mówił do zgromadzonych o. Aleksander Paprzycki OFM Conv.  podczas celebrowanej Mszy Św. Wyjaśniając motyw przewodni obecnej edycji EwB, homilista powiedział: - Droga to wydzielony pas, przestrzeń, abyśmy bez kolizji dotarli na miejsce. Łaska to darmowy dar Pana Boga dla człowieka, na który nie trzeba sobie w żaden sposób zasłużyć, którego nie trzeba wypracowywać. Sakramenty są taką drogą - są widzialnymi znakami niewidzialnej łaski, które mają nam pomóc dotrzeć do Pana Boga, do nieba.

O. Aleksander przytoczył definicję chrztu św. Grzegorza z Nazjanzu, który napisał, że jest on najpiękniejszym i najwspanialszym darem Boga; jest darem, ponieważ jest udzielany tym, którzy nic nie przynoszą, nic nie dają; jest łaską, ponieważ jest dawany nawet tym, którzy zawinili, mogą mieć „coś na sumieniu", a chrzest może być im dany. Opowiedział także jak wyglądał dawniej chrzest, w specjalnie do tego celu wybudowanych baptysteriach, kiedy człowiek był zanurzany tak, by zabrakło mu powietrza, które po wynurzeniu zaczerpnął wraz z Duchem Świętym - nowym życiem, po śmierci starego człowieka. Chrzest jest bramą - bez niego nie możemy przyjąć innych sakramentów, nie możemy być zbawieni - podkreślił franciszkanin i zwrócił uwagę, że chrzest, o którym mowa jest w Nowym Testamencie, był przez Boga przygotowywany od początku, a wypełnia się w Jezusie, który przyjmuje chrzest z rąk Jana Chrzciciela. Na zakończenie o. Paprzycki zachęcił wszystkich do dziękowania Panu Bogu za chrzest, za rodziców i chrzestnych, a jednocześnie by na wzór samego Pana Boga dobrze mówić o swoich najbliższych, błogosławić im.  Słowa mają moc. Niech nasze słowa budują. Końcowym, tradycyjnym  akcentem spotkania, była modlitwa o błogosławieństwo dla mieszkańców czterech stron świata, a następnie uczestnicy zostali namaszczeni rychwałdzkim olejkiem radości - symbolem Bożej obecności i Jego zapachu w każdej chwili codzienności.  


Przed Eucharystią była okazja do skorzystania z sakramentu pokuty, na łące za strumykiem. O oprawę muzyczną Eucharystii na Hali Miziowej zadbał Mateusz Lebioda – z Żywca Sporysza z parafii pw. Chrystusa Króla, członek  wspólnoty Damaszek, ojciec 5 dzieci. Z dwójką z nich śpiewał i grał na gitarze. Jak zaznacza dba o to, by uczyli się od najmłodszych lat i uczestniczyli w takich jak ta uroczystościach. Dodał, że młodsza trójka dzieci została z żoną w domu, ale też uczestniczy już w życiu religijnym naszej wspólnoty. Spotkanie organizowała wspólnota Francesco Team, pełniąc również służbę liturgiczną przy ołtarzu wraz z franciszkanami: Mateuszem Sewerynem i Tadeuszem Wnękiem i klerykiem Mikołajem Krzyżowskim, alumnem czwartego roku archidiecezjalnego Seminarium Duchownego w Krakowie.

Świeckimi koordynatorami tegorocznej edycji Ewangelizacji w Beskidach są Bernadeta i Stefan Targoszowie. Po spotkaniu pani Bernadeta stwierdziła: Eucharystia była piękna, z Chrystusem i Maryją.  Pan Bóg dał nam dziś wyjątkową pogodę, przy której w górach jest szczególnie pięknie. Jesteśmy także namaszczeni olejkiem radości, który roznosi piękny zapach. Mamy rok Ducha Św. i  Drogę Łaski. Pan Bóg daje nam nie tylko samego siebie, ale także zapachy,  piękne widoki, dobre słowa. W dolinę wrócę z nadzieją wejścia na kolejne góry. 

A pan Stefan dodał: dziękujemy mediom, które zainteresowały się i nagłaśniają  akcję ewangelizacji w Beskidach. Biorą w niej udział wspólnoty  także spoza Żywiecczyzny;  z Żor, z Jawiszowic, z Bielska-Białej, Katowic, Gliwic i innych miejscowości, które bardzo aktywnie włączyły się w to dzieło. Mamy nadzieję, że te Boże dary będą trafiać do coraz większej  liczby szukających Boga i będzie  nas jeszcze więcej na każdej górze.  Dzisiaj jest nas tu bardzo dużo. Zapełniliśmy  prawie całą Halę. Za to dziękujemy  Panu Bogu i Maryi. Oby tak dalej, Alleluja i do przodu!  Spotykamy również Piotra Gawora z Gliwic, który wyjaśnił, że nie łatwo było tutaj wejść z przełęczy Glinne przez szczyt  do schroniska na Hali Miziowej. Ale tu jest Duch Święty. Warto  było tu przyjść, warto było ten trud ponieść, będę  zachęcał innych. Postaram się też być  na następnych górach. 

O spotkaniu na Hali Miziowej podobnie wyraża się Joanna Sosna z Mikołowa: To piękne, że można być w górach  z Eucharystią. Możemy podziwiać dary Pana Boga, Jego cud stworzenia, a jednocześnie uczestniczyć w uczcie duchowej. Swoje wrażenia opowiedzieli też Lidia i Jacek Bachniakowie z Rud Raciborskich:  Przeżyłam tę Eucharystię zupełnie inaczej niż normalnie, każde słowo kazania prowadziło mnie po tych pięknych elementach górskiego otoczenia, po refleksach migotania świateł na wodzie, płynącego opodal strumyka, tak jakbym stała w rzece Jordan podczas chrztu. Natomiast Jacek Bachniak dodał, że po tygodniu pracy przybycie tutaj pod Pilsko, na EwB, to  strzał w dziesiątkę.  Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, a wrażenie potęguje niezwykle duża ilość uczestników. Już myślę o następnej górze.

Jednym z uczestników EwB był  pan Przemek, który  jako młody ojciec przyznaje, że jest wzruszony tym co tutaj przeżył, podkreślając fakt  dużej ilości rodzin, które weszły tak wysoko, pokonując spore trudności. „Duże wrażenie wywarło na mnie to, że jest tu dużo mężczyzn, którzy modlą się, klęczą. To ważny przykład dla innych” -dodał. Następne spotkanie już w sobotę 13 lipca tym razem na Bendoszce Wielkiej w Beskidzie Żywieckim. Organizatorzy zapraszają.

Więcej zdjęć ze spotkania na Hali Miziowej podczas EwB można zobaczyć TUTAJ

Tekst i fotografie Urszula i Andrzej Omylińscy           






















                                                       

 

 

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter