fot. pixabay

Dzisiejsza niedziela zwana jest Niedzielą Palmową. Upamiętnia triumfalny wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, w której za parę dni poniesie śmierć na krzyżu. Dlatego ten dzień nazywany jest też Niedzielą Męki Pańskiej; czytamy dzisiaj opis tej Męki według św. Mateusza. Dwa krańcowo różne wydarzenia wspominane w jednej uroczystości. Czy rzeczywiście różne?

Wiele wieków później Tomasz A’Kempis w swym słynnym dziele „O naśladowaniu Chrystusa” zamieści rozdział „O królewskiej drodze krzyża”. Królewskość i krzyż – jak pogodzić te dwie drogi?

Ewangelia ukazuje Chrystusa, który mimo iż stąpa po drodze wiodącej na śmierć jest królem i całe Jego zachowanie o tej królewskości świadczy. Wielki Piątek jawi się jako prosta kontynuacja Niedzieli Palmowej, kiedy to cała sceneria tego dnia królewskość Chrystusa podkreślała. A oto teraz ten sam Chrystus stoi dalej w koronie, tylko że cierniowej i nadal nazywany jest Królem Żydowskim, tyle że jest to przejaw szyderstwa i drwin. Stoi gotowy, aby wyruszyć w przedziwnym pochodzie w stronę Golgoty - miejsca, na którym zostanie wywyższony. Sam sobie niesie krzyż, bo i tu w sposób absolutny panuje nad sytuacją, owszem - dopuszcza człowieka do udziału w tym misterium, jeszcze raz wskazując na jego godność, którą mu przywraca, ale to On go dopuszcza. Szymon z Cyreny został wzięty z ulicy, aby dopomóc Jezusowi w niesieniu krzyża, ale nie wie o co chodzi. On sam nie przyczynił się do tego, on Go nie szukał. A jednak niesie z Jezusem Jego krzyż. Chrystus zaprasza człowieka do wejścia w Jego mękę. Po co? Po to, by czynić wraz z Nim to, co On czyni - nieść razem z Nim w ten świat znak Bożej litości, znak miłości Boga ku wszystkim ludziom. Przedziwna to, ale prawdziwa droga królewska. „Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu? Bramy podnieście swe szczyty i unieście się prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały”. Chrystus jako król idzie pierwszy, ale zaprasza wszystkich chętnych do wejścia na tę królewską drogę. Krzyż staje się drogą zbawienia dla wszystkich, którzy go przyjmują.

Aby krzyż nie stał się dla nas przekleństwem przybliżmy się do niego z ufnością i nadzieją jako do tronu łaski. Krzyż nie jest ostatnim słowem Pana Boga. Ostatnim Jego słowem jest poranek wielkanocny, którego zapowiedzią jest Niedziela Palmowa.

ks. Andrzej Kozubski 

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter