1 sierpnia w całym kraju trwały oficjalne uroczystości 74 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Po raz kolejny również Cieszyn włączył się w upamiętnienie bohaterów heroicznej walki z hitlerowskim okupantem. W rocznicę Godziny „W” Cieszyn zatrzymał się przez moment, by oddać w milczeniu hołd poległym patriotom, niegodzącym się żyć dłużej pod dyktaturą niemieckiego okupanta i przypomnieć o często bezimiennych młodych ludziach, którzy stali się wtedy świadkami największego niepodległościowego zrywu przeprowadzonego przez żołnierzy AK i zbrojne podziemie w okupowanej Europie. Heroiczna walka zakończyła się po 63 dniach kapitulacją powstańców, w której z rąk hitlerowskich żołnierzy życie straciło blisko 18 tys. powstańców i 180 tys. cywilów.

Na Rynku, wspólnie z mieszkańcami miasta, minutą ciszy hołd poległym w Powstaniu Warszawskim bohaterom oddali m. in. przedstawiciele władz miasta, powiatu, służb mundurowych, harcerze oraz przedstawiciele społeczności polskiej na Zaolziu. Punktualnie o godz. 17.00, która była formalnym początkiem wybuchu powstania rozległ się dźwięk syreny.  Tak jak przed laty powstańcy -  mieszkańcy miasta na prawe przedramię dumnie założyli biało-czerwone opaski. Dziś niech ten wymowny symbol będzie dla nas powodem nie tylko do zadumy, ale także do przekazywania młodym pokoleniom naszej narodowej tożsamości. Uczestnicy obchodów złożyli również symboliczne wiązanki kwiatów pod pomnikiem Harcerzy i Harcerek - ofiar II wojny światowej oraz odśpiewali „Rotę”.

W takich chwilach społeczność Cieszyna wspomina nie tylko tych, którzy walczyli o godną i niepodległa Polskę na barykadach Warszawy, ale również tych, którzy bohatersko stawiali opór hitlerowcom na Cieszyńskiej Ziemi. W sposób szczególny wspomniano postać trzech cieszyńskich harcerzy, którzy uratowali przed zniszczeniem przez okupanta tablicę upamiętniającą odsiecz wiedeńską.  Nie bacząc na zagrożenie, Alfons Tomica, Wilhelm Powada i Wilhelm Stefek, ukryli do czasów zakończenia wojny historyczną tablicę w jednym z domów przy ul. Przykopa.

Foto i tekst Krzysztof Telma


























 

 

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter