/pixabay/

II Niedziela zwykła, 16.01.2022 r.

(Iż 62, 1-5; 1Kor 12, 4-11; J 2, 1-12)

Naszym życiem w znacznej mierze rządzi przyzwyczajenie, rutyna. I to im jesteśmy starsi, tym bardziej staje się to widoczne. Przyczyn pewnie jest wiele, ale jednym z nich jest na pewno lenistwo. Nie chce nam się zmieniać tych przyzwyczajeń, ponieważ wiąże się to często z koniecznością podjęcia wysiłku, czasem tylko intelektualnego, niemniej wysiłku, na który nie mamy ochoty i różnego rodzaju próby zmiany czegoś przez tych, którym jeszcze się chce, kwitujemy zwyczajnym: „A po co? Nigdy tego nie było”. 

Przyzwyczajenie jest potworem, zmieniającym w pył wszelkie nasze uczucia, pisał William Shakespeare. Dlatego może warto stale pytać: Jak się przed nim bronić? Jak w wielu sytuacjach inspiracji możemy szukać u dzieci, u których przyzwyczajenie jest bodaj ostatnią cechą, której można by się u nich doszukiwać. Dzieci potrafią się dziwić temu, co właśnie dla nas jest oczywiste, jest przyzwyczajeniem. Albert Einstein próbując określić kim jest geniusz powiadał, że to ktoś taki, kto wiedząc, że czegoś się nie da zrobić, właśnie to robi. Zdziwienie wywołujące u normalnego człowieka zadumę, refleksję, otwiera oczy na nowe możliwości. Coś, co przez lata wydawało nam się właśnie takie, nagle jawi nam się jako całkiem inne. Takie dydaktyczne znaczenia, mają cuda dokonywanie przez Pana Jezusa. Jednego z nich byliśmy przed chwilą świadkami w Kanie Galilejskiej. Nie ma sensu zastanawiać się czy dzisiaj nie dałoby się racjonalnie wytłumaczyć takiego czy innego czynu Jezusa, ale trzeba skoncentrować się na tym, że oto możliwym staje się to, co jeszcze przed chwilą uznawane było za niemożliwe. Jeden wszakże jest warunek: zaprosić Jezusa. Słyszeliśmy przed chwilą to jakby lakoniczne stwierdzenie św. Jana, które staje się kluczowym: „Zaproszono na to wesele także Jezusa”. To On ukazuje coraz to nowe możliwości, wyjścia, rozwiązania, najczęściej wcale nie zawieszając obowiązujących na tym świecie praw przyrody.

Zaprosić Chrystusa znaczy właśnie to, o czym mówi dzisiaj św. Paweł. Przede wszystkim uznać, że wszystkim objawia się Duch dla wspólnego dobra, każdemu dając inne dary, ale będąc tym samym Duchem. Taka jest zasadnicza myśl realizowanego przez Papieża Franciszka powszechnego Synodu. Jest to czas, kiedy trzeba odejść od przyzwyczajeń, że kto inny jest odpowiedzialny za Kościół tylko nie ja. Zaproszenie Chrystusa do swojego życia, np. przez życie sakramentalne daje mi prawo i obowiązek do wzięcia odpowiedzialności za Kościół, bo jestem jego równoprawnym członkiem. Ryszard Kapuściński w Lapidarium V stwierdza, że za dużo wysiłku i energii myślowej zużywamy na zwalczanie absurdów i nonsensów wypowiadanych przez innych. Powinniśmy raczej poświęcić się rozwijaniu i głoszeniu mądrych i ważnych myśli, pochodzących z różnych źródeł, także z własnego.

Cud w Kanie Galilejskiej, wraz z pokłonem Trzech Króli oraz chrztem Pana Jezusa w Jordanie, stanowi akt objawienia się Zbawiciela światu. Objawia się jako Ten, który chce być w życiu wszystkich i działać przez wszystkich.

Andrzej Kozubski, ks.
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter