/pixabay/


IV NIEDZIELA WIELKANOCNA 2021
(Dz 4, 8-12; 1J 3, 1-2; J 10, 11-18)

Dzisiejsza niedziela obchodzona jest jako niedziela Dobrego Pasterza. Czytamy fragment Ewangelii św. Jana, w którym to Pan Jezus tak właśnie siebie określa. Pasterzami w Kościele nazywamy przede wszystkim duchownych – biskupów, księży. Tymczasem rzadziej uświadamiamy sobie, że sakrament Chrztu czyni nas wszystkich pasterzami.

Pasterz to ktoś, kto prowadzi, troszczy się, szuka a także broni, gdy zajdzie taka potrzeba, gotowy oddać życie. Aby sprostać temu zadaniu konieczna jest znajomość swoich owiec, konieczne jest przesiąknięcie ich zapachem – żeby użyć uroczego sformułowania Papieża Franciszka. Owce bowiem potrafią wyczuć, czy ten, kto nazywa siebie ich pasterzem jest nim naprawdę, czy też tylko tak o sobie mówi.

Owce za obcym nie pójdą, a obcy to ktoś taki, kto nie identyfikuje się ze swoimi podopiecznymi, kto nie dąży do ich poznania i nie dał się im poznać, nie wszedł z nimi w relację, kto nie chce im towarzyszyć. Owce pójdą tylko za głosem, który rozpoznają jako głos jednej z nich, dochodzący wprawdzie wraz z innymi głosami ze współczesnego świata, ale będący tym jedynym. Rozpoznanie tego głosu w całym dzisiejszym szumie informacyjnym jest możliwe. Niesie on bowiem zawsze jedno podstawowe przesłanie pochodzące od samego Chrystusa: w codziennych, powszednich sprawach, a nade wszystko w każdym człowieku, także tym mi niechętnym, widzieć i słyszeć Jego samego.

Jeśli zatem ci, dla których mamy być pasterzami (diecezjanie, parafianie czy członkowie mojej rodziny lub przyjaciele) nie rozpoznają mojego głosu, uważają mnie za obcego, może trzeba wtedy nie tyle pytać o to, co się z nimi stało, ale o to, co się ze mną stało, że jestem im obcy? Bardzo często owa obcość bierze się z ekstremalnych, fundamentalistycznych zachowań skutkujących odwrotnymi do zamierzonych, efektami. Nie łudźmy się – „za obcym nie pójdą!”

Andrzej Kozubski, ks.
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter