pixabay.com/pl/


„Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie”.(Mt 8,8). Słowa te zostały wypowiedziane przez setnika, który przyszedł do Jezusa z prośbą o uzdrowienie jego sługi. Uznaje on niegodność przyjęcia Jezusa do swego domu. Uważa jednak, że jako wysłannik Boga Jezus jest w stanie swoim słowem uzdrowić chorego bez przychodzenia do jego domu. Słowa setnika uznano za tak wyjątkowe, że weszły na trwałe do eucharystycznej liturgii jako wyznanie, że człowiek nie jest godny tego, by przyjąć Pana.

„Powiedz tylko słowo….” Wskazuje na bezgraniczną ufność w moc Jezusowego słowa, które jest skuteczne zarówno w obecności, jak i nieobecności chorego. W żydowskim tłumaczeniu tego tekstu spotkałem się z następującym brzmieniem: „Panie, nie jestem godzien, abyś przychodził do mojego domu. Ale raczej wydaj tylko rozkaz, a mój sługa wyzdrowieje”. Chodzi o to, aby Jezus nakazał chorobie wyjście ze sługi setnika. Nie znajdujemy w tekście biblijnym tego, jakie to ma być słowo Jezusa, aby setnik stał się zdrowy. Jezus wie, co ma uczynić, jakie słowa wypowiedzieć. Tekst biblijny nic nie mówi o słowach, które Jezus wypowiedział w tej konkretnej sytuacji. Chodzi o interwencję Jezusa, o zajęcie się sprawą.

Dlaczego to ma być słowo? Setnik wiedział, że Jezus słowem uzdrawiał (w Jego słowach jest nasze zdrowie), wypędzał złe duchy, słowem dokonywał wewnętrznej przemiany człowieka (nawrócenia). Jego słowo ma moc uwalniania człowieka od tego, co złe. Są one dla człowieka „duchem i życiem”. Jezus jest Słowem, Bogiem-Człowiekiem. To, co Jezus mówi tworzy w człowieku nową rzeczywistość, nową jakość myślenia, przeżywania, decydowania, o ile zostanie przez człowieka przyjęte z wiarą.

Ks. Jan Pierzchalski SAC
Więcej 
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter